Górska wycieczka
Na poczatku było mokro…..
Potem pot łzy i ciężka przeprawa z przyrodą.
Krok za krokiem z mozołem zdobywaliśmy górskie szczyty.
Wiatr smagał nasze lica.
Śniegu po pas, ujadanie wilków…..
A póżniej…. przebudziliśmy się z krótkiej poobiedniej ( prażone – pycha !!! )drzemki
i już na jawie bawiliśmy się świetnie (co zresztą widać na zdjęciach).

